Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2011

Dystans całkowity:594.76 km (w terenie 76.00 km; 12.78%)
Czas w ruchu:19:04
Średnia prędkość:23.03 km/h
Maksymalna prędkość:54.00 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:42.48 km i 3h 10m
Więcej statystyk

Rekord sezonu

Sobota, 30 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Wolsztyn - czyli wycieczka zaplanowana dość dawno temu. Miałem lekkie obawy czy dam rade. Taki duży dystans po 5 miesiącach nie jeżdżenia to jest w końcu coś ;)

Dzień wcześniej przyjechałem z Wachem na nockę do Gumisia, by rano wyjechać o równych siłach. O 7.30 nad ranem dojechał Maciej, Szczesny i Jarzyna na szosie.
I w 7 osobowym składzie (wyżej wymienieni + Paweł) ruszamy krajową 5. Jedziemy z cholernie mocnym wiatrem w plecy i mamy obawy o powrót. Staramy się o tym nie myśleć.
W Modrzu odłącza się od nas Jarzyna. Dalej musimy radzić sobie sami ;)
Po drodze do naszego celu robimy tylko 3 dłuższe przerwy (Modrze, jakiś tam przystanek, Wielichowo + krótka na robienie zdjęć pod tablicą Wolsztyna)

W Wolsztynie najpierw jedziemy przywitać się z Bananem, potem na rynek obejrzeć paradę i nastepnie zrobić zakupy w Biedronce. Po zakupach na paradę parowozów.

Zrobiliśmy się głodni, a knajpa w której ponoć był dobry kebab była zamknięta :(
Na rynku znaleźliśmy jakieś stragany z fastfoodami. Ja osobiście nie chciałem się troć i zjadłem przepyszną karkóweczkę ;)

Powrót był masakryczny. Już nie chodziło o wmordewind, tylko o wiatr który wiał z boku. Robimy sporo krótkich przerw by złapac oddech.
W połowie drogi do domu ból ścięgna zacząc robic się coraz większy, ale po włączeniu sobie radia RMF ból przeszedł ;)

W Stęszewie, przez ból kolan, odłącza się od nas Wachu. Szczerze to myślałem, że to ja pierwszy odpadnę, a tu proszę - dojechałem ;)

Wycieczkę uważam z bardzo udaną. Piękna słoneczna pogoda i dobre towarzystwo. Piękne krajobrazy i parowozy. Oby więcej takich wycieczek ;)

Zakupowo

Czwartek, 28 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 1 - 50km, Samotnie
Do mojej kolekcji rzeczy rowerowych trafiła nowa torba na bagażnik na sztyce oraz pompka. Obydwie rzeczy firmy Kellys ;)

Treningowo

Środa, 27 kwietnia 2011 · Komentarze(4)
Rano tradycyjnie do szkoły. Dzisiaj krótko, bo do 12.30. Nie można zmarnować tak dobrej pogody i NALEŻY gdzieś jechać. Początkowo miał być Śrem, potem Szamotuły. Padło na Pobiedziska ;)
Przyjechali po mnie Wachu i Gumiś i kierujemy się na Maltę. Stamtąd czarnym szlakiem do Kobylnicy. Non stop jedziemy pod ostry wmordewind, ale świadomość, że powrót będzie z wiatrem dodaję nam otuchy :)
Dojeżdżamy do Gorzkiego Pola, czyli działki Wacha. Przerwa i następny cel to Biedronka w Pobiedziskach. Ja robię drobne zakupy w porównaniu do reszty ;D

Planowaliśmy wyjechać z Pobiedzisk koło 17, no ale wyjechaliśmy po 18. Trzeba było szybko wracać. Niechętnie, ale wracamy krajową 5. Nasze tempo nie spada poniżej 30km/h, w końcu z wiatrem ;)
W Kobylnicy odbijamy na szlak do Malty. Jakby tego mało, terenem jedziemy również około 30km/h.
Na Malcie krótka przerwa na pogaduchy. Zaczęło robić się coraz bardziej ciemno, a chciałem jeszcze dobić do 100km. Niestety pod koniec złapał mnie kryzys. Zaczęło mi się robić coraz chłodniej i pojechałem do domu.
Generalnie wycieczka bardzo udana, dobre towarzystwo, piękne tereny oraz pogoda ;) Dzięki panowie za wycieczkę ;)

WPN

Piątek, 22 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Dzisiaj trochę po WPNie. Rano pojechałem po Szczesnego. Razem skierowaliśmy się do Lubonia, do Jarzyny, gdzie czekali już na nas Gumiś i Paweł. Spóźniony natomiast dojechał Tomek. Jeszcze drobne zakupy i jedziemy do Parku ;)
j. Góreckie --> Osowia Góra --> Tor DH --> Tescopodobnecoś --> Dymaczewo --> Czarny szlak --> j. Góreckie --> j. Jarosławieckie --> Głuchowo --> Dom

W domu wymieniłem chwyty. Teraz mam nadzieję że ręce nie będą mnie już tak bolały ;)

Biedrusko ;)

Wtorek, 19 kwietnia 2011 · Komentarze(1)
Pierwszy raz w sezonie taki wyjazd. Do tej pory jeździłem Ostrym, a Górskiego nie chciało mi się specjalnie wyjmować. Po namowach kolegów i dla własnej satysfakcji w końcu nim wyjechałem.
Trasa może nie duża, ale i tak nogi bolą. W końcu pierwszy raz od listopada ;)

Dzisiaj Biedrusko z
Wachem i Gumisiem. Pierwotnie miało być tylko Morasko, ale że wyhaczył nas leśniczy i rzekł: ,,Tu nie wolno jeździc rowerem", musieliśmy nawrócić. Po krótkiej namowie, ruszyliśmy terenem na poligon.
W końcu dojechaliśmy do słynnego kościółka:




Najlepsze jest to, że po przejechaniu szlabanu, zauważyliśmy piękny i dorodny napis: STÓJ! OSTRE STRZELANIE!