Wpisy archiwalne w kategorii

We dwójkę

Dystans całkowity:531.59 km (w terenie 106.00 km; 19.94%)
Czas w ruchu:23:05
Średnia prędkość:19.76 km/h
Maksymalna prędkość:64.00 km/h
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:33.22 km i 1h 55m
Więcej statystyk

Masa Krytyczna

Piątek, 24 września 2010 · Komentarze(0)
Przed 18 wyszedłem z domu. Lekko spóźniony, ale dojechałem ;) Tam spotkałem Wacha z jego kolegami. Masa była inna niż zwykle. Podzieliliśmy się na parę grup 15 osobowych i mieliśmy jechac wyznaczoną trasą. Wszystko pięknie i ładnie gdybyśmy się nie pogubili... ;)
Po Masie na Cytadele, parę fotek (niestety nie wyszły) i Grunwaldzką do domów ;)

Pechowy dzień :(

Niedziela, 20 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Rano z tatą na tenisa. Godzinka gry na korcie, ostatni serw i pękły mi 2 linki naciągowe... Trzeba oddać do serwisu i wydać 100zł.
Stamtąd udałem się na działkę z zamiarem zdjęcia łańcucha i umycia roweru. Od kilku dni męczę się z jego zdjęciem, dziś się jednak udało. Okazało się że spinka jest po prostu pęknięta i cudem ją zdjąłem. Rower zostawiłem na działce i do domu wróciłem pieszo.

Jezioro Lusowskie

Sobota, 19 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Planowany był dziś wyjazd do Wronek, ale mi jak i Gumisiowi się nie chciało... ;P
Pojechałem za to z
Pendzlem nad j. lusowskie.
Kręcimy przez Skórzewo szlakiem czarnym, aż do Sierosława, gdzie Tomek wspomina czasy dzieciństwa na swojej dawnej działce ;)
Chwila przerwy, gdyż kompanowi zaczyna trzeć błotnik. Chwila roboty... i czas na zdjęcia ;)


Dalej do Lusowa gdzie wkraczamy na żółty szlak. Niestety jest on nie przejezdny dla rowerów.


Ale jakoś się przedostaliśmy. Wjechaliśmy na drogę, którą już kiedyś jechałem z Gumisiem. Chcieliśmy go odwiedzić, ale nie odbierał telefonu. Powrót przez Plewiska.

Kiekrz

Piątek, 21 maja 2010 · Komentarze(0)
Wreszcie nie pada deszcz więc można poszaleć trochę na rowerku ;)
Koło 18 pojechałem po
Wacha i razem ruszyliśmy przez Lasek Marceliński nad Rusałkę. Następnie nad Strzeszynek gdzie mała przerwa, bardzo krótka bo od cholery muszek latało.
W Kiekrzu kolejna przerwa na zdjęcia i sprawdzenie roweru bo coś mi zaczęło hałasować przy przerzutkach. Mam nadzieję że nic groźnego...

Wycieczka ok ;)