Poznań - Czempiń - Poznań
Niedziela, 13 czerwca 2010
· Komentarze(1)
Trasa zaplanowana dzień przed koło 22.
Wyjechałem po 8:30. Nie chciało mi się jechać, wiał silny i zimny wiatr, temperatura około 15 stopni (odczuwalna). W Komornikach chciałem zawrócić, natomiast w Puszczykowie już cofałem się do domu, gdy nagle spośród ciemnych chmur wyszło piękne słońce. Ochoty wróciły!
Dziś towarzyszyła mi taka oto muzyka:
I inne wykonania tej grupy.
Zrobiło się trochę cieplej więc tempo było troszkę szybsze. Niestety wiatr nie ustępował.
Do Czempinia dojechałem koło 10:40, tam zjadłem batonika i porobiłem parę zdjęć.
Wracam... Droga którą jechałem wcześniej teraz wydawała się o wiele szybsza. Po krótkim czasie byłem już w Mosinie. Tam kieruje się do Rogalinka, gdzie zjadam drugie śniadanie.
Dalsza trasa wiodła przez Wiórek, Czapury i do mnie na działkę.
Wyjechałem po 8:30. Nie chciało mi się jechać, wiał silny i zimny wiatr, temperatura około 15 stopni (odczuwalna). W Komornikach chciałem zawrócić, natomiast w Puszczykowie już cofałem się do domu, gdy nagle spośród ciemnych chmur wyszło piękne słońce. Ochoty wróciły!
Dziś towarzyszyła mi taka oto muzyka:
I inne wykonania tej grupy.
Zrobiło się trochę cieplej więc tempo było troszkę szybsze. Niestety wiatr nie ustępował.
Do Czempinia dojechałem koło 10:40, tam zjadłem batonika i porobiłem parę zdjęć.
Wracam... Droga którą jechałem wcześniej teraz wydawała się o wiele szybsza. Po krótkim czasie byłem już w Mosinie. Tam kieruje się do Rogalinka, gdzie zjadam drugie śniadanie.
Dalsza trasa wiodła przez Wiórek, Czapury i do mnie na działkę.