WPN zimą i wywrotka
Sobota, 6 marca 2010
· Komentarze(3)
Kategoria 50 - 99km, W większej paczce, Z Gumisiem ;), Ze zdjęciem
Koło 11 pojechałem do Gumisia. Musieliśmy założyć rogi na kierownice i postanowić gdzie pojedziemy. Wypadło na Rogalin. Jechałem ja, Paweł, Gumiś i ich sąsiad Artur ;)
Dalej jedziemy do Lubonia po Jarzyne.
W drodze do naszego celu spotkaliśmy Tomka i jego kolegę. Oto słynne Dęby Rogalińskie:
Następnie zjechaliśmy w dół i zobaczyliśmy miejsce do którego wylała Warta:
I zdjęcie całej ekipy oprócz Pawła który robił zdjęcie :)
Pedałujemy na Osową Górę w WPN. Jest ciężko podjechać, ale warto chociaż dla tego widoku:
Dalej jedziemy w stronę jeziora Góreckiego i tak... moja gleba. Nic dziwnego jak jechałem z prędkością 25 km/h, po śniegu i w dziurawym terenie. Ale wstałem, otrzepałem się i ruszyłem dalej. Na pocieszenie powiem, że nie tylko ja się wywaliłem ;)
Zdjęcie jeziorka Góreckiego:
Odłączył się od nas Jarzyna, który musiał wcześniej wracać do domu i Artur który prawdopodobnie chciał go odprowadzić. Mówię ,,prawdopodobnie" bo nic nam nie mówił, że z nim jedzie ;P
Dalej odłącza się Tomek, jego kolega i Paweł, który jedzie ich odprowadzić. Z Gumisiem sami wracamy do domu.
Ciepła herbatka, czekam aż się ściemni i ruszam. Chciałem wypróbować moją nową lampkę przednią Kellysa. Może jest i obszerna, ale daje po oczach nieźle ;)
Wracam sobie spokojnie Grunwaldzką ze średnią 19 km/h bo po co szybciej ;)
Wycieczkę uważam za bardzo udaną tylko gdyby nie strasznie odmrożone palce u rąk. Oby więcej takich peletonów 7 osobowych ;)
Dalej jedziemy do Lubonia po Jarzyne.
W drodze do naszego celu spotkaliśmy Tomka i jego kolegę. Oto słynne Dęby Rogalińskie:
Dęby rogalińskie© mruczus509
Następnie zjechaliśmy w dół i zobaczyliśmy miejsce do którego wylała Warta:
Warta wylała© mruczus509
I zdjęcie całej ekipy oprócz Pawła który robił zdjęcie :)
Cała wycieczkowa ekipa© mruczus509
Pedałujemy na Osową Górę w WPN. Jest ciężko podjechać, ale warto chociaż dla tego widoku:
Osowia Góra© mruczus509
Dalej jedziemy w stronę jeziora Góreckiego i tak... moja gleba. Nic dziwnego jak jechałem z prędkością 25 km/h, po śniegu i w dziurawym terenie. Ale wstałem, otrzepałem się i ruszyłem dalej. Na pocieszenie powiem, że nie tylko ja się wywaliłem ;)
Zdjęcie jeziorka Góreckiego:
jezioro Góreckie© mruczus509
Odłączył się od nas Jarzyna, który musiał wcześniej wracać do domu i Artur który prawdopodobnie chciał go odprowadzić. Mówię ,,prawdopodobnie" bo nic nam nie mówił, że z nim jedzie ;P
Dalej odłącza się Tomek, jego kolega i Paweł, który jedzie ich odprowadzić. Z Gumisiem sami wracamy do domu.
Ciepła herbatka, czekam aż się ściemni i ruszam. Chciałem wypróbować moją nową lampkę przednią Kellysa. Może jest i obszerna, ale daje po oczach nieźle ;)
Wracam sobie spokojnie Grunwaldzką ze średnią 19 km/h bo po co szybciej ;)
Wycieczkę uważam za bardzo udaną tylko gdyby nie strasznie odmrożone palce u rąk. Oby więcej takich peletonów 7 osobowych ;)