Po szkole przyjechał po mnieGumiś i razem pojechaliśmy nad Maltę. Pięć okrążeń, dwie przerwy, dobra średnia, parę terenowych podjazdów i ogólnie super towarzystwo! ;)
Trasa zaplanowana dzień przed koło 22. Wyjechałem po 8:30. Nie chciało mi się jechać, wiał silny i zimny wiatr, temperatura około 15 stopni (odczuwalna). W Komornikach chciałem zawrócić, natomiast w Puszczykowie już cofałem się do domu, gdy nagle spośród ciemnych chmur wyszło piękne słońce. Ochoty wróciły! Dziś towarzyszyła mi taka oto muzyka:
I inne wykonania tej grupy.
Zrobiło się trochę cieplej więc tempo było troszkę szybsze. Niestety wiatr nie ustępował. Do Czempinia dojechałem koło 10:40, tam zjadłem batonika i porobiłem parę zdjęć. Wracam... Droga którą jechałem wcześniej teraz wydawała się o wiele szybsza. Po krótkim czasie byłem już w Mosinie. Tam kieruje się do Rogalinka, gdzie zjadam drugie śniadanie. Dalsza trasa wiodła przez Wiórek, Czapury i do mnie na działkę.
Od razu po szkole (odłożyłem tylko plecak) pojechałem z Gumisiem do Puszczykowa do sklepu z odzieżą rowerową Nowatex. Polecam ;] Po zakupach do mojej ulubionej lodziarni w Puszczykowie. Powrót greiserówką do Głuchowa.