Po wczorajszej wycieczce do Kórnika postanowiłem z Gumisiem że pojedziemy z jego bratem Pawłem i jego kumplem do WPN. Potem mała przerwa na lodziki. Tam towarzyszył nam taki mały kolega ;D Inne foty: Wielki korzenie! :P Wszyscy w czwórkę: Zamek na jeziorze Góreckim:
Pobudka o 7.00, wyjazd o 7.30, kierunek Kórnik. Droga fajna, z wiatrem w plecy. Pierwsza przerwa:most na Starołęce: Następnie przez Czapury, Borówiec, obok jeziora Skrzyneckiego do Kórnika. Ratusz w Kórniku: Zamek w Kórniku: Następnie fajna tabliczka ;P Potem przerwa w Rogalinie. Próbowaliśmy poszukac dębów rogalińskich ale nie mogliśmy ich jakoś znaleźc ;D Z Rogalina skierowaliśmy się na Mosinę. Tam czekała nas olbrzymi podjazd (ok.1km) Ale było warto. Na górze był początek WPN: Na mapie była pokazana jedna jedyna trasa prowadząca przez Park lecz przypadkowo z niej zboczyliśmy. Wyjechaliśmy w jakimś Kłościnku. Tam małe zakupy i spowrotem wróciliśmy do Parku. Znowu się ZGUBILIŚMY ;D Tak błądząc po WPN wjechaliśmy do Trzebawia i z tamtąd pojechaliśmy drogą na Szreniawe. Następnie zrobiliśmy sobie przerwę nad jeziorem Chomięcickim. Z tamtąd droga do Głuchowa była straszna! Silny wiatr, pod górkę i my bez sił.