Dla zabicia nudy

Czwartek, 22 kwietnia 2010 · Komentarze(1)
Kategoria 1 - 50km, Samotnie
Nie chciało mi się nigdzie wychodzić. Namawiałem się całe popołudnie na wyjście i w końcu odniosłem jakiś sukces. Skusiłem się na jazdę po lasku marcelińskim.

Działka

Niedziela, 18 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 1 - 50km, Samotnie
Na działkę i z powrotem.
Trochę pomajsterkowałem przy kolarce dziadka. Może niedługo wyjdzie z tego coś fajnego ;)

!@#$ wiatr!

Sobota, 17 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Pierwsza tak ,,duża" wycieczka od ostatniego czasu - oj było ciężko ;D

Przyjechał po mnie
Gumiś i razem pojechaliśmy na Franowo do rowerowego. Po załatwieniu wszystkich spraw jedziemy pod Cyklotur na Ptasią. Tam dojeżdża do nas Dawid. Kierujemy się do metropolii Głuchowo gdzie psy d... szczekają ;D Bez urazy ;)
Dołącza się do nas
Paweł i razem jedziemy do WPN. Najpierw nad jezioro Jarosławieckie ( przerwa ) i do sklepiku koło Graislerówki. Niestety był zamknięty...
Odłącza się od nas Dawid, ale za to dojeżdża Artur i razem jedziemy nad Góreckie i Kociołek. Powoli brakowało mi sił, nie wiem czy przez to że byłem cholernie głodny czy po prostu zły dzień.

Zjeżdżamy z Osowej Góry gdzie padł mój dzisiejszy rekord prędkości - 62.7 km/h.
Trafiliśmy pod jakiś sklepik, gdzie zjadłem drożdżówkę, loda i batona. Mieszanka wybuchowa bo po tym posiłku zaczął mnie boleć brzuch.
Wjeżdżamy na szlak nadwarciański na którym kompletnie złapał mnie kryzys.

Nadwarciański szlak rowerowy © mruczus509

Ten padnięty to ja ;P

Nadwarciański Szlak Rowerowy © mruczus509


Dojeżdżamy do Lubonia gdzie się rozdzielamy, ja jadę na działkę, Artur po swojego brata a reszta do domu.
Wycieczkę uważam za udaną, tylko gdyby nie ten wiatr...

Szkoła i Działka

Wtorek, 13 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Szkoła
Jazda z flakiem na tylnym kole.

Praca

Sobota, 10 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 1 - 50km
Dojazd pod wiatr, powrót w ostrym deszczu.
A tak przy okazji to jeszcze nigdy się tak nie umoczyłem na rowerze ;P

Masa Krytyczna

Piątek, 9 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Masa zorganizowana w intencji zmarłem rowerzystki, którą potrącił niedawno samochód na Moście Dworcowym.
Pojechałem po Mateusza. Razem poczekaliśmy na Mateusza, Pawła, Tomka i Jarzyne. Pojechaliśmy po Macieja i wszyscy razem na Plac Wolności gdzie był start Masy.
Krótko spóźnieni, ale jeszcze się nie zaczęło - na naszą korzyść. Organizatorka rozdała każdemu czarne opaski na znak żałoby. W międzyczasie spotkałem się koleżanką ;)
Ruszyliśmy na most dworcowy. Postawiono tam biały rower który oznacza ducha wszystkich zmarłych rowerzystów w Poznaniu.
Powrót na Plac i nad Maltę dwa kółeczka.