Szkoła i Działka

Piątek, 26 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Szkoła
Zaczynam jeździć do szkoły rowerem. Od kwietnia nie wykupuje już kom karty. Wiem że późno zaczynam ale lepiej późno niż wcale ;)
Na działce wpadłem na pomysł jak mogę zmodernizować starą kolarzówkę dziadka, ale powiem więcej na ten temat później ;)

Rusałka z Pendzlem ;)

Czwartek, 25 marca 2010 · Komentarze(1)


Wreszcie, wreszcie, wreszcie wyszedłem na rower ;) Po ostatniej wizycie u chirurga lekarz zabronił mi jazdy przez tydzień, ale ja na wszelki wypadek poczekałem jeszcze drugi tydzień. No cóż, lepiej teraz do chirurga niż latem gdy ciepło, a operacja musiała być.
Na początku miałem jechać z Pendzlem do Lidla po spodenki rowerowe, ale ktoś zrobił te zakupy za mnie ;) Więc pojechaliśmy nad Rusałkę przez Lasek Marceliński.
Jedno kółeczko i powrót.
Jeszcze raz dzięki Pendzel za pierwszy w tym roku wypad ;)

Rusałka © mruczus509

Krótko ale hardcorowo ;D

Sobota, 13 marca 2010 · Komentarze(2)
Najpierw praca, potem przyjemności. Tak właśnie zrobiłem ;)
Pojeździliśmy z tatą trochę po lasku marcelińskim. W niektórych miejscach jest jeszcze lód, a tam gdzie go nie ma jest błocko. I to był mój plan na dzisiaj - wybrudzić się na maxa ;P
Tata musiał wracać wcześniej, ale ja jeszcze trochę zostałem. Nie jeździłem zbyt długo, bo zaczął mnie gonić mały głód.
Zaszokowały mnie remonty na bukowskiej. Wycinka drzew, wyburzanie domów i całe te wykopaliska:

Wycinka drzew w Poznaniu na Bukowskiej © mruczus509






I zdjęcie z lasku:



Mój plan się sprawdził, ubrudziłem się i to bardzo ;)

WPN zimą i wywrotka

Sobota, 6 marca 2010 · Komentarze(3)
Koło 11 pojechałem do Gumisia. Musieliśmy założyć rogi na kierownice i postanowić gdzie pojedziemy. Wypadło na Rogalin. Jechałem ja, Paweł, Gumiś i ich sąsiad Artur ;)
Dalej jedziemy do Lubonia po Jarzyne.
W drodze do naszego celu spotkaliśmy Tomka i jego kolegę. Oto słynne Dęby Rogalińskie:

Dęby rogalińskie © mruczus509


Następnie zjechaliśmy w dół i zobaczyliśmy miejsce do którego wylała Warta:


Warta wylała © mruczus509


I zdjęcie całej ekipy oprócz Pawła który robił zdjęcie :)


Cała wycieczkowa ekipa © mruczus509


Pedałujemy na Osową Górę w WPN. Jest ciężko podjechać, ale warto chociaż dla tego widoku:

Osowia Góra © mruczus509


Dalej jedziemy w stronę jeziora Góreckiego i tak... moja gleba. Nic dziwnego jak jechałem z prędkością 25 km/h, po śniegu i w dziurawym terenie. Ale wstałem, otrzepałem się i ruszyłem dalej. Na pocieszenie powiem, że nie tylko ja się wywaliłem ;)
Zdjęcie jeziorka Góreckiego:


jezioro Góreckie © mruczus509


Odłączył się od nas Jarzyna, który musiał wcześniej wracać do domu i Artur który prawdopodobnie chciał go odprowadzić. Mówię ,,prawdopodobnie" bo nic nam nie mówił, że z nim jedzie ;P
Dalej odłącza się Tomek, jego kolega i Paweł, który jedzie ich odprowadzić. Z Gumisiem sami wracamy do domu.
Ciepła herbatka, czekam aż się ściemni i ruszam. Chciałem wypróbować moją nową lampkę przednią Kellysa. Może jest i obszerna, ale daje po oczach nieźle ;)
Wracam sobie spokojnie Grunwaldzką ze średnią 19 km/h bo po co szybciej ;)
Wycieczkę uważam za bardzo udaną tylko gdyby nie strasznie odmrożone palce u rąk. Oby więcej takich peletonów 7 osobowych ;)

Rekordowy weekend

Niedziela, 28 lutego 2010 · Komentarze(6)
Spontaniczna decyzja o wyjeździe ;) Dzień przed spytali mi się czy pojadę do Buku. Trochę się zawahałem bo bałem się że nie dam rady po wczorajszym.
Koło 12.30 byłem po Mateusza, no może trochę po ;) O 13 z minutami byliśmy u Pawła. Mateusz musiał jeszcze wymienić klocki hamulcowe więc wyruszyliśmy koło 13.40. Jechaliśmy w trójkę: Paweł, Mateusz i słaby Ja ;)
Jechaliśmy przez Konarzewo, Dopiewo do Więckowic. Trasa cały czas z wiatrem więc miałem nadzieję że cała droga do Buku taka będzie. Nie była, ale może i dobrze..
Na miejscu Paweł i Mateusz chcieli wpaść do swoich kolegów, lecz nie było ich w domu więc pojechaliśmy do Opalenicy. W drodze do Buku miałem obawy, że nie dojadę do domu, ale 15 minutowa przerwa pod Biedronką i pół godzinna u znajomych Pawła i Mateusza dała mi czas na odpoczynek.
Byłem pewien, że wrócimy jak będzie jeszcze jasno więc nie brałem lampek. Myliłem się ;P
Na szczęście pożyczyli mi lampkę. Buk pożegnał nas takim pięknym zachodem:


Zachód słońca © mruczus509


Odprowadziliśmy Pawła, który pożyczył mi lampkę przednią ;)
Powrót ul. Grunwaldzką.
Szczerze to wczoraj po 70km byłem bardziej zmęczony niż dzisiaj, ale karę od mamy i tak dostałem (tydzień bez rower). Muszę to jakoś przeżyć ;D
Wczorajsza wycieczka była moim największym dystansem pokonanym samotnie, a dzisiejsza największym dystansem w ogóle ;P
Jeszcze raz dzięki panowie za wyjazd i przeprosiny za to, że musieliście się ze mną męczyć ;)


Relacja u Pawła i u Mateusza.

Najlepszy wynik w 2010 ;D

Sobota, 27 lutego 2010 · Komentarze(3)
Kategoria 50 - 99km, Samotnie
Rano nie chciało mi się jechać, może przez tą pogodę, ale potem zapaliło się słoneczko i ochoty wróciły ;)
Ruszyłem do Kórnika.
Miasto jakby wymarło, zero ludzi na ulicach - wszyscy w samochodach...
Teraz przeważa już zieleń na polach niż biel, ale to ponoć nie koniec zimy.

Nad Maltę

Niedziela, 21 lutego 2010 · Komentarze(1)
Kategoria 1 - 50km, Samotnie
Chciałem sobie urozmaicić trochę powrót do domu więc pojechałem nad Maltę - samotnie.
Drogi już bez śniegu, ale za to z dużą ilością dziur i kałuż więc jak wróciłem do domu to byłem nieźle ufajdany ;)
Trasa:
Głuchowo - Luboń - Drogą Dębińska - Hetmańska - Szlak koło Warty - Jana Pawła II - 1x kółko dookoła Malty - Jana Pawła II - Szlak - Hetmańska - Palacza i dom ;)

Odwilż

Sobota, 20 lutego 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 1 - 50km, Samotnie
Poznań - Głuchowo czyli weekendowy standard ;)
Już nie mogę się doczekać wiosny ;P

Zły pomysł, zły pomysł

Sobota, 6 lutego 2010 · Komentarze(1)
U mnie logika to wieeeelki problem ;P Przecież logiczne, że po ostatnich dniach opadów śniegu polna droga będzie nie przejezdna, lecz do mnie to nie dotarło.
Na początku małe zaspy przez które dało się przejechać, lecz z każdym metrem było coraz gorzej. Parę fotek dla niedowiarków ;)


Zaspy na polnej drodzę © mruczus509


Zaspy na polnej drodze © mruczus509


U Gumisia ciepła herbata i odpoczynek po 3 km prowadzeniu roweru. Masakra ;p
Chciałem jak najszybciej wracać bo nie miałem oświetlenia, ale jakoś się zasiedziałem i jechałem po ciemku - chodnikiem ;/
Wracałem inną drogą, bo już nie chciałem jechać polną ;p

Zdesperowany kierowca, pewno zakopał się i się wkurzył ;) :
Zdesperowany kierowca © mruczus509


Moja Tequila spisuje się świetnie, 9 biegów to jednak wielka różnica - bez problemu osiągnąłem prędkość 49km/h ;)

Pierwsze km na Salamandrze ;D

Niedziela, 3 stycznia 2010 · Komentarze(7)
Jeździ się po prostu bosko! ;D
Pojechałem do Gumisia się pochwalić i wypróbować moją Tequile. Jak na razie nie narzekam tylko gdyby amortyzator był lepszy...
Na pewno wymienię siodełko, wezmę je ze starego Maxima.
Parę fotek:




" title="Mój nowy rower" width="900" height="675" />
Mój nowy rower © Mrrruczek509


" title="Mój nowo kupiony rower" width="900" height="675" />
Mój nowo kupiony rower © Mrrruczek509


" title="Mój nowo kupiony rower" width="900" height="675" />
Mój nowo kupiony rower © Mrrruczek509


I parę fotek z trasy:



" title="Widoczek rzeczki" width="675" height="900" />
Widoczek rzeczki © Mrrruczek509


Jestem happy! ;)