Po szkole przyjechał po mnieGumiś i razem pojechaliśmy nad Maltę. Pięć okrążeń, dwie przerwy, dobra średnia, parę terenowych podjazdów i ogólnie super towarzystwo! ;)
Rano pogoda była boska, koło 13 się zachmurzyło, a o 17 lunął deszcz. Miałem jechać z paroma znajomymi na masę. W końcu pojechałem sam. Ostry deszcz skutecznie ich odstraszył. Po dojechaniu na Stary Rynek (lekko spóźniony) od razu wyszło słoneczko i przestało padać ;) Uczestników bardzo mało, ok 30. Następnie dojechałPawełiMateusz i razem wróciliśmy na Górczyn.
Wreszcie nie pada deszcz więc można poszaleć trochę na rowerku ;) Koło 18 pojechałem poWachai razem ruszyliśmy przez Lasek Marceliński nad Rusałkę. Następnie nad Strzeszynek gdzie mała przerwa, bardzo krótka bo od cholery muszek latało. W Kiekrzu kolejna przerwa na zdjęcia i sprawdzenie roweru bo coś mi zaczęło hałasować przy przerzutkach. Mam nadzieję że nic groźnego... Wycieczka ok ;)